Febra, zimno czy "skwarka" to pospolite określenia dla wykwitów opryszczkowych wywołanych przez wirusa opryszczki pospolitej HSV (ang. herpes siplex virus). Zakazić można się łatwo. Wystarczy kontakt bezpośredni z nosicielem wirusa.
Gdybyśmy przyjrzeli się grupie wirusów HSV bliżej moglibyśmy je podzielić na pierwszy typ HSV-1, który jest właśnie odpowiedzialny za infekcje obejmujące usta i drugi - HSV-2 - ujawniający się na genitaliach i odbycie. W tym drugim przypadku zarazić można oczywiście się w trakcie stosunku, w pierwszym wystarczy fizyczny kontakt.
Opryszczkę nabywamy najczęściej w dzieciństwie kiedy to dorosły - nosiciel wirusa - dotyka dziecko. Do przekazania wirusa może dojść bardzo wcześnie. Wystarczy nawet uszczypnięcie policzków niemowlęcia dla zabawy. U dorosłych do transferu HSV-1 dochodzi podczas pocałunku.
W Stanach Zjednoczonych wirusa opryszczki HSV-1 nosi pomiedzy 50 a 80 procent osób, a 20% tych powyżej 12 lat ma HSV-2. W Polsce może go mieć 29 milionów osób. Na szczęście wirus ujawnia się tylko w przypadku osłabienia organizmu. Aż 90% osób nie wie, że nosi w sobie wirusa HSV-2, bo nie objawia się zapalnymi pęcherzykami. Jeśli się jednak wykwit pojawi sam znika po paru dniach. Jednak i tak dalej masz go w sobie. Raz złapany zostaje z tobą do końca życia, chociaż przez więszość czasu pozostaje w uśpieniu zamieszkując twoje... komórki nerwowe. Tak, wirus preferuje nuerony, a nie komórki skóry, jak mogłoby się zdawać i gdzie ujawnia się jego obecność.
Ludzie noszący w sobie "uśpionego" wirusa opryszczki przekazują ją innym. Trzeba jednak przyznać, że gdy febra pojawia się na ustach nosiciela łatwiej przekazuje wirusa osobom z którymi ma kontakt. Można się przed nim chronić, ale nie ma pewności czy się uda. Sam sposób nie jest wyjątkowy - chodzi o osłonę przed fizycznym kontaktem z nosicielem wirusa, np. poprzez użycie ślinochronu (korefdamu) czy prezerwatywy.
Problem nie wydaje się jednak poważny. Taki jednak może być. Dotyczy to zwłaszcza kobiet w ciąży. Nosicielki wirusa muszą być wyczulone na objawy opryszczki, bo HSV może być groźny dla płodu. Stąd też kampanie, które mają nadać tej dolegliwości poważny problem w oczach farmaceutów i lekarzy. Przy łagodnych objawach opryszczkę zwykle leczy się z plastrami z wyciągiem z wrotyczu, pastą z cynkiem. Domowe sposoby sugerują pastę do zębów, przyłożenie czosnku lub cebuli. Jednak na poważniejszy przebieg opryszczki zalecane są kremy i maście z lekami antywirusowymi, również w formie doustnego stosowania.
Tekst w oparciu o artykuł Michaela Dhara w serwisie livescience.com
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz