środa, 29 kwietnia 2015

O tym jak pewien lekarz chce dożyć 150 lat

Opowiem wam o lekarzu - specjaliście od walki ze starością ( Polsce powiedzielibyśmy gerontologu) - dr Alexie Zhavoronkovie. Uważa on, że zdrowe żywienie, postępy w medycynie i szerokie użycie antybiotyków wydłuży nasze życie dużo bardziej niż przypuszczamy. Postanowił on zrobić test na samym sobie - żyć zgodnie z zasadami, które dadzą mu szansę na życie do późnej starości. 

Co zatem robi? Bierze 100 różnych leków i suplementów diety każdego dnia, ćwiczy regularnie, często chodzi na kontrole swojego zdrowia i monitoruje parametry biochemiczne krwi i hematokrytu. Szczepi się jak tylko pojawią się odpowiednie dla sezonu szczepionki. Swoje pragnienia do założenia rodziny i posiadania dzieci przedłożył na rzecz walki ze starością. Całą akcję nagłośnił Telegraph. Wszysko to po doniesieniu sprzed kilku tygodni kiedy to austriaccy badacze przy obecnym postępie w opiece zdrowotnej za okres starości uznali przekroczenie 74 roku życia.

Dr Alex mając obecnie 37 lat śmiało przekonuje, że ludzie po siedemdziesiątce, którzy utrzymują się w dobrym zdrowiu mają szansę dotrwać do 150 urodzin: "Ludzie, obecni 110-latkowie przeżyli trudne czasy, kiedy antybiotyki nie były możliwe, a nasza wiedza o biologii człowieka nie odbiegała aż tak znacznie od czasów epoki kamienia łupanego. Długość życia tych ludzi zależała w znacznej mierze od szczęścia i odporności na stres uwarunkowanej przez wiele czynników, w tym geny."

"Jednak ludzie żyjący obecnie doświadczą owoców badań biomedycznych, które pojawią się na rynku i stopniowo będą obniżać śmiertelność wynikającą z wielu chorób i dłuższego życia." - kontynuuje. "Myślę, że za 2 -3 lata pojawią się skuteczne leki oparte o właśnie zatwierdzone medykamenty. Pozwolą one ludziom pozostwać młodszymi i zdrowszymi do czasu aż medycyna regeneracyjna  i terapia genowa stanie się dostępna i wydłuży ich życie na kolejne lata."

Według lekarza największym winowajcą nie jest biologia, a czynniki ekonomiczne, społeczne i związane ze stylem życia. To jak walczymy z czasem zależy w dużej mierze od naszego podejścia. Najbardziej dolegliwe jest starzenie psychiczne. Ludzie tak wyewoluowali, że akceptują oczywisty spadek i utratę sprawności. Nasze nastawienie do życia, zachowanie, takie wydarzenia jak narodziny dziecka lub emerytura pobudza wiele procesów, które są bardzo trudne do odwrócenia.

Swoją oczekiwaną długość życia zwykle szacujemy na podstawie historii naszej rodziny i średniej życia dla kraju. To sprawia, że nie oczekujemy więcej. W Stanach Zjednoczonych średni oczekiwany czas życia dziewczynki wynosi 83 lata, chłopca 79 lat. Eksperci są jednak zdania, że przy stosowaniu wszystkich zabiegów przeciwstarzeniowych wiele z tych niemowląt będzie żyło znacznie dłużej. Proste zmiany w codziennym życiu jak regularne spacery, pozbycie się z diety cukru, soli  i tłuszczy oraz wykorzystanie dostępnych obecnie leków, np. statyn, mogą wydłużyć życie.

Problem w tym, że trudno przekonać ludzi do tego co dla nich dobre. Na Uniwersytecie w Cardiff przeprowadzono w 1979 roku eksperyment na 2 500 mężczyznach i poproszono o przestrzeganie 5 zasad - jedz zdrowo, ćwicz, mniej pij, utrzymuj niską wagę i nigdy nie pal. Minęły cztery dekady. Jedynie 25 z badanych udało się stosować do tych zaleceń. Są teraz znacznie sprawniejsi i zdrowsi niż ci co się poddali.
W przełomowym 35-letnim badaniu prowadzonym pod kierunkiem dr Petera Ellwooda: "okazało się, że możmy ograniczyć wystąpienie raka czy demencji. Uprawianie zdrowego stylu życia jest lepsze niż jakakolwiek tabletka. Udowodniono, że umożliwia to sprawne i aktywne życie po 65 roku życia.

Dr Zhakoronkov przekonuje, że można pokonać ograniczenia jakie narzuciła na nas ewolucja, by żyć tylko tak długo jak jest to niezbędne do wychowania potomstwa: "Jeśli spojrzymy na poprzednie wieki, długość życia w krajach rozwiniętych podwoiła się nawet bez zabiegów technologicznych. A zatem nawet katastrofy takie jak globalny kryzys gospodarczy, zwiększona aktywności walk religijnych czy bioterroryzm pozwolą na dłuższe życie obecnie żyjącym."

Samo nazwisko badacza nie brzmi anglosasko, bo jest to w istocie Rosjanin. Pracuje również w Moskiewskim Instytucie Fizyki i Technologii i kieruje labolatorium medycyny regeneracyjnej w Federalnej Klinice Badawczej przy Centrum Hematologii Pediatrycznej, Onkologii i Immunologii w Moskowie. Prezesuje też firmie biotechnologicznej specjalizującej się w odkrywaniu leków na raka i starzenie. Zaplecza do walki z czasem zatem nie brakuje. Oby jego słowa się sprawdziły - z korzyścią dla niego i dla nas...

Artykuł na podstawie tekstu Sarah Knapton w Telegraph z 25.04.2015.

Zdjęcie: visiongenomics.com

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz